Jeśli wybieramy się w podróż z dziećmi, musimy dobrze przewidywać wiele scenariuszy. Podekscytowanie i nie rzadko stres podpowiadają nam, że półśrodki, które mogą zawieść nie są najlepszym rozwiązaniem. Chcemy mieć pewność, że nasz sprzęt pomoże nam komfortowo i bezpiecznie dotrzeć do celu. Sposoby przenoszenia bagażu są jednym z popularnych tematów wśród podróżującej społeczności internautów, a w sieci można znaleźć masę propozycji różnych toreb, plecaków czy walizek. Wybór nie jest łatwy…

SPRAWDZAMY

Prawdą jest, że nic nie weryfikuje mnogości opcji tak dobrze jak testowanie w warunkach rzeczywistych. Skandynawska marka THULE testów się nie boi, bo według deklaracji szwedzkiego producenta każdy ich produkt, przed rozpoczęciem rynkowej kariery jest sprawdzany w ich własnym centrum badawczym, niemniej co własne doświadczenia, to własne. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić jedną z najbardziej topowych serii podróżnych THULE, mianowicie CHASM – pokaźną kolekcję toreb i plecaków w jednym. Wybraliśmy model 130 litrowy, który jest największym z dostępnych w serii, a to znaczy, że musi być przystosowany do radzenia sobie z najcięższym obciążeniem.

ZAPAKUJESZ WSZYSTKO

Pierwszą testową podróż odbyliśmy, a jakże – pociągiem! Trasa z centrum Polski na Pomorze i z powrotem – łącznie ok. 800 km z kilkoma przesiadkami. Dwójka dorosłych oraz dwójka małych dzieci i cały bagaż w jednej torbie. Poza przekąskami, które woleliśmy mieć w oddzielnym koszu na jedzenie.

130 litrów to naprawdę dużo i w zasadzie po zapakowaniu wszystkich niezbędnych rzeczy starczyło miejsca na te mniej niezbędne, które zawsze mieć warto, a i tak w naszej torbie zostało jeszcze miejsce na zimowe kurtki. Pojemność torby okazała się prawdziwym wyzwaniem i w zasadzie nie rozmiar bagażu, a jego waga staje się w tym przypadku ograniczeniem, bo po zapakowaniu torbę musisz przecież podnieść i nieść do celu. CHASM już w dotyku sprawia wrażenie solidnej i mocnej. Obwodowe taśmy nośne, pasy kompresyjne, zaczepy do troczenia, gumowany materiał i wysokiej gramaturze oraz solidne zamki tworzą spójna kompozycję, która daje poczucie pewności. Waga torbie nie straszna, ale przy 130 litrach pojemności warto pomyśleć o możliwościach niosącego. W naszym przypadku możliwości były, a więc pakowaliśmy wszystko jak leci.

Jak się okazało dzieciaki miały swoją wizję podróży, z której pomimo chęci i ich naleganie ostatecznie postanowiliśmy nie sprawdzać:)

T(U)ORBOPLECAK

Największą zaleta jest to, że torbę możesz użytkować klasycznie chwytając za uszy lub zakładając na ramię, ale także możesz zrobić z niej plecak, a to dzięki pasom naramiennym, które są dołączane w komplecie. Pasy montuje się bardzo łatwo bez konieczności wyjmowania bagażu z torby i tak samo można je ściągnąć, przez co masz pełną wolności w dobieraniu właściwej w danej chwili konfiguracji.

W większości sytuacji pieszych przejść wybieraliśmy opcje plecaka, co okazało się dobrym wyborem. CHASM jako plecak dopasowuje się do sylwetki pozwalając na wygodną postawę, a szerokie i dobrze wyprofilowane pasy nośne umożliwiają stabilne przyleganie do pleców.

Z kolei manewrując w pociągu lub wkładając torbę do auta, korzystaliśmy również z opcji klasycznej torby, co również okazało się wygodne, nawet przy konkretnych rozmiarach. Dobrze dobrana długość i rozstaw uszów dają centralne zlokalizowany środek ciężkości przez co, przy właściwym rozlokowaniu bagażu wewnątrz – przenoszona torba jest stabilna i trzyma się ładnie w poziomie. Co ważne – chwyt torby jest odpowiednio sztywny przez co nawet przy dużej wadze, paski nie wrzynają się w dłonie.

NAPRZÓD! CZYLI JEDZIEMY NA POLIGON

Drugą podróżą testową, którą odbyliśmy z torbą THULE CHASM, był wyjazd na ćwiczenia poligonowe! Prawdziwy poligon, prawdziwe wojsko, prawdziwe wyzwania. Ciągły ruch i mnogość sytuacji, w których torba musiała dać radę. Co prawda torba nie jeździła ze swoim właścicielem na ćwiczenia terenowe, ale manewrów wszelkiej maści miała sporo przez ponad dwa tygodnie - na plecach, na ziemi, na aucie, pod łóżkiem, pod wieloma innymi torbami, pod presją niskiej temperatury i opadów śniegu, ciągłego pośpiechu i pod ciężarem  innych toreb - prawdziwy test bojowy :)

A co ważniejsze – test zaliczony na piątkę i to z plusem, ponieważ poza funkcjonalnością i odpornością na uszkodzenia torba wzbudzała swoim żołnierskim wyglądem nie lada ciekawość żołnierskiej braci. Rzeczywiście prezentuje się elegancko, a oliwkowa kolorystyka również sprzyja. Nota bene kolor niebieski na pewno spodobałby się marynarzom, pomarańczowy kojarzy się z górskimi przygodami, a czarny jest uniwersalnym kolorem do podróżowania np. samochodem. Każdy znajdzie coś dla siebie, i za to również plusik dla THULE.

Co ciekawe, bardzo przydatnym gadżetem okazał się być pokrowiec do przechowywania torby. Solidne wykonany, zamykany na zamek, siatkowany i wyposażony w rączkę do przenoszenia. Zastępował kosmetyczkę, przenośny kosz na pranie, a inny razem organizer na żywność i wodę. Z kolei w międzyczasie kolejnych podróży mieści, zabezpiecza i kompresuje torbę do rozmiarów damskiej torebki. Bardzo pomocny dodatek – również w komplecie.

PROJEKTOWANE DOŚWIADCZENIEM

Nie wiemy ile prototypów przetestowali projektanci THULE zanim doszli do ostatecznego kształtu toreb serii CHASM, niemniej efekt finalny jest według nas wysoce zadowalający. To co szczególnie nam się spodobała, to przede wszystkim:

1. solidność i estetyka wykonania (taśmy, szwy, zamki)

2. wodoodporny, gruby materiał (dobre zabezpieczenie wnętrze)

3. możliwość zastosowania jako plecaka

4. boczne taśmy kompresyjne i punkty troczenia

5. pokrowiec / torebka do wielu zastosowań

Nam wystarczyły dwa intensywne epizody, aby torba CHASM już na stałe znalazła swoje miejsce w naszym domowym ekwipunku podróżnym. Z pewnością do modelu 130 litrowego dołączą z czasem pozostałe 90, 70 i 40 litrowe. Okazji będzie wiele, a sprzęt od samego początku wzbudził w nas duże zaufanie – polecamy!